W poprzednim poście opisałem jak dobrać się do łożysk więc nie będę pisał ponownie i zdjęć dam tylko odnośnik. http://cbrf4.blogspot.com/2014/10/przeglad-i-smarowanie-ozyska-gowki-ramy.html
Zacznę od momentu demontażu szalek z ramy oraz łożyska ze sztycy.
Zaczniemy od wybicia starej szalki (zewnętrzny pierścień). Japońscy konstruktorzy ułatwili nam to przez wykonanie specjalnych wycięć w gnieździe łożyska, umożliwią bezproblemowe wybicie szalek za pomocą długiego pobijaka i młotka. Wybijać bieżnie należy ostrożnie, żeby nie uszkodzić gniazd - raz jedną stronę, raz drugą i tak do momentu aż cała szalka wyjdzie. Dokładnie to samo robimy z drugą szalką. Po wybiciu szalek gniazda oczyścić czystą szmatką.
Teraz czas na dolne łożysko które siedzi sobie na sztycy i z nim mogą być problemy. Ja znowu posłużyłem się pobijakiem. Jak zobaczycie na zdjęciu ja zdemontowałem lagi z półek całkowicie. Nie trzeba tego robić, ale ułatwi to zdemontowanie łożyska, dodatkowo ja u siebie będę je ponownie ustawiał oraz będę czyścił i malował półkę.
Ja zrobiłem to tak. Podparłem i przyblokowałem drewnianym klockiem. Za pomocą dobrze przyłożonego pobijaka i słusznego młotka zbijamy łożysko. Kilka uczciwych (ale z wyczuciem) stuknięć i łożysko schodzi, niestety przy zbijaniu uszkadzamy dolny uszczelniacz przeciwpyłowy. Już po kilku stuknięciach widać, że łożysko chce schodzić.
Z perspektywy czasu widzę, że demontaż łożyska stożkowego ze sztycy jest dużo łatwiejszy od demontażu fabrycznego łożyska kulkowego. Z kulkowym łożyskiem jest o tyle problem, że nie ma o co oprzeć pobijaka, trzeba wtedy wbijać między szalkę a półkę przecinak/śrubokręt płaski. Można próbować przecinać bieżnie szlifierką itp ale występuje ryzyko uszkodzenia sztycy.
Górne łożysko ma oznaczenia 32005, ale ze zmienionym środkiem. Standardowo 32005 ma wymiar 47x25x15, a nam trzeba 47x26x15. Dolne łożysko ma oznaczenia 32006 - 30x55x17
Porównanie starego łożyska z nowym z wbudowanym uszczelniaczem. Wyglądają prawie identycznie. Twierdze, że łożysko z wbudowanym uszczelniaczem ma lepsze uszczelnienie.
Na zdjęciu niestety tego nie uchwyciłem.
Nabijanie nowego łożyska na sztyce. Ja do tego użyłem długiej rurki i starej bieżni łożyska którą przeciąłem szlifierką kątową, aby się delikatnie rozszerzyła przez to uzyskałem idealnie dopasowany pierścień do łożyska a jednocześnie nie zablokuje mi się na sztycy.
Teraz czas na montaż pierścienia zewnętrznego łożyska. Oczyszczamy gniazdo w główce ramy i zakładamy nowy pierścień i za pomocą młotka uderzamy przez kawałek drewnianego (twardego) klocka.
I na koniec trzeba dobić pierścień, żeby mieć pewność, że siedzi w gnieździe bierzemy stary pierścień i przez niego dobijamy nowy pierścień. Dokładnie to samo robimy z dolnym pierścieniem.
Wróćmy jeszcze do łożyska na sztycy, przed montażem trzeba go obficie nasmarować smarem. Tu smaru nie żałujemy, smarujemy i obracamy łożyskiem, żeby mieć pewność że smar siedzi w każdym zakamarku łożyska. Jaki użyć smar do smarowania łożyska ? Można użyć smar taki jak do przegubów homokinetycznych ja nie miałem pod ręką takiego dlatego użyłem smaru uniwersalnego litowego.
"Odrobinkę" smaru dajemy również na zewnętrzne pierścienie łożysk które zamontowaliśmy w główce ramy. Przed skręceniem wszystkiego nie zapominamy o obfitym posmarowaniu górnego łożyska.
Teraz zakładamy uszczelniacz przeciwkurzowy.
Nakręcamy nakrętkę z kołnierzem.
I teraz w sumie najgorsza robota... dokręcenie nakrętki z odpowiednią siłą.W instrukcji serwisowej podana jest siła jaką trzeba użyć do dokręcenia tej nakrętki, ale dotyczy ona łożyska kulkowego w przypadku łożyska stożkowego trzeba zrobić to z mniejszą siłą - na wyczucie. Siła z jaką dokręcimy teraz tą nakrętkę będzie decydowała o trwałości łożyska oraz wpłynie na prowadzenie się motocykla. Zbyt mocne dokręcenie przyśpieszy zużycie łożyska i motocykl będzie nam wężykował. Za słabo dokręcone łożysko będzie stukało przy wyhamowywaniu i też negatywnie wpłynie na prowadzenie się motocykla oraz drastycznie skróci żywotność łożyska. Trzeba znaleźć złoty środek.
Ja zrobiłem tak, że dokręciłem nakrętkę mocno do wyczuwalnego oporu poruszałem kilka razy kierownica prawo-lewo następnie popuściłem nakrętkę i delikatnie z wyczuciem ponownie dokręciłem ją. Trzeba pamiętać, że nakrętka która dociska górną półkę ma wpływ na luz łożyska. Więc naprawdę trzeba zrobić to delikatnie. Jak już znajdziemy ten złoty środek zakładamy zabezpieczenie które jest podkładką koronkową i kontrujemy nakrętkę i zaginamy ząbek podkładki. Teraz już z górki.
Zakładamy górną półkę, dokręcamy lekko nakrętkę sztycy i wsuwamy lagi w półki.
Za pomocą suwmiarki (głębokościomierza) odmierzamy 33mm. i dokręcamy śrubę półki z siłą 23Nm. Dokładnie tak samo ustawiamy druga lagę. Teraz dociągamy nakrętkę sztycy z siłą 103Nm (jest to bardzo ważne, bo wpływa na końcowy luz łożyska główki ramy !) Ja użyłem klucza dynamometrycznego wychylnego.
Zostaje teraz dokręcić śruby dolnej półki 39Nm i można przykręcać kierownice a na samym końcu założyć zabezpieczenie z drutu.
Teraz pozostaje założyć koło, zaciski błotnik i cieszyć się z udanej wymiany łożyska. Teraz można odbyć jazdę próbną i sprawdzić jak się motocykl prowadzi oraz czy nie słychać podejrzanych stuków (zbyt lekkie dokręcenie łożyska). Za około 500km trzeba sprawdzić jak się już łożysko "ułoży" czy nie trzeba delikatnie dociągnąć łożyska.
Zacznę od momentu demontażu szalek z ramy oraz łożyska ze sztycy.
Zaczniemy od wybicia starej szalki (zewnętrzny pierścień). Japońscy konstruktorzy ułatwili nam to przez wykonanie specjalnych wycięć w gnieździe łożyska, umożliwią bezproblemowe wybicie szalek za pomocą długiego pobijaka i młotka. Wybijać bieżnie należy ostrożnie, żeby nie uszkodzić gniazd - raz jedną stronę, raz drugą i tak do momentu aż cała szalka wyjdzie. Dokładnie to samo robimy z drugą szalką. Po wybiciu szalek gniazda oczyścić czystą szmatką.
Widok z góry na dolną szalkę łożyska.
Widok od dołu na górną szalkę łożyska.
Widok na pobijak który umożliwi wybicie dolnej szalki. (trochę kiepskie ujęcie)
Teraz czas na dolne łożysko które siedzi sobie na sztycy i z nim mogą być problemy. Ja znowu posłużyłem się pobijakiem. Jak zobaczycie na zdjęciu ja zdemontowałem lagi z półek całkowicie. Nie trzeba tego robić, ale ułatwi to zdemontowanie łożyska, dodatkowo ja u siebie będę je ponownie ustawiał oraz będę czyścił i malował półkę.
Ja zrobiłem to tak. Podparłem i przyblokowałem drewnianym klockiem. Za pomocą dobrze przyłożonego pobijaka i słusznego młotka zbijamy łożysko. Kilka uczciwych (ale z wyczuciem) stuknięć i łożysko schodzi, niestety przy zbijaniu uszkadzamy dolny uszczelniacz przeciwpyłowy. Już po kilku stuknięciach widać, że łożysko chce schodzić.
Z perspektywy czasu widzę, że demontaż łożyska stożkowego ze sztycy jest dużo łatwiejszy od demontażu fabrycznego łożyska kulkowego. Z kulkowym łożyskiem jest o tyle problem, że nie ma o co oprzeć pobijaka, trzeba wtedy wbijać między szalkę a półkę przecinak/śrubokręt płaski. Można próbować przecinać bieżnie szlifierką itp ale występuje ryzyko uszkodzenia sztycy.
Górne łożysko ma oznaczenia 32005, ale ze zmienionym środkiem. Standardowo 32005 ma wymiar 47x25x15, a nam trzeba 47x26x15. Dolne łożysko ma oznaczenia 32006 - 30x55x17
Porównanie starego łożyska z nowym z wbudowanym uszczelniaczem. Wyglądają prawie identycznie. Twierdze, że łożysko z wbudowanym uszczelniaczem ma lepsze uszczelnienie.
Na zdjęciu niestety tego nie uchwyciłem.
Nabijanie nowego łożyska na sztyce. Ja do tego użyłem długiej rurki i starej bieżni łożyska którą przeciąłem szlifierką kątową, aby się delikatnie rozszerzyła przez to uzyskałem idealnie dopasowany pierścień do łożyska a jednocześnie nie zablokuje mi się na sztycy.
Teraz czas na montaż pierścienia zewnętrznego łożyska. Oczyszczamy gniazdo w główce ramy i zakładamy nowy pierścień i za pomocą młotka uderzamy przez kawałek drewnianego (twardego) klocka.
I na koniec trzeba dobić pierścień, żeby mieć pewność, że siedzi w gnieździe bierzemy stary pierścień i przez niego dobijamy nowy pierścień. Dokładnie to samo robimy z dolnym pierścieniem.
Wróćmy jeszcze do łożyska na sztycy, przed montażem trzeba go obficie nasmarować smarem. Tu smaru nie żałujemy, smarujemy i obracamy łożyskiem, żeby mieć pewność że smar siedzi w każdym zakamarku łożyska. Jaki użyć smar do smarowania łożyska ? Można użyć smar taki jak do przegubów homokinetycznych ja nie miałem pod ręką takiego dlatego użyłem smaru uniwersalnego litowego.
"Odrobinkę" smaru dajemy również na zewnętrzne pierścienie łożysk które zamontowaliśmy w główce ramy. Przed skręceniem wszystkiego nie zapominamy o obfitym posmarowaniu górnego łożyska.
Teraz zakładamy uszczelniacz przeciwkurzowy.
Nakręcamy nakrętkę z kołnierzem.
I teraz w sumie najgorsza robota... dokręcenie nakrętki z odpowiednią siłą.W instrukcji serwisowej podana jest siła jaką trzeba użyć do dokręcenia tej nakrętki, ale dotyczy ona łożyska kulkowego w przypadku łożyska stożkowego trzeba zrobić to z mniejszą siłą - na wyczucie. Siła z jaką dokręcimy teraz tą nakrętkę będzie decydowała o trwałości łożyska oraz wpłynie na prowadzenie się motocykla. Zbyt mocne dokręcenie przyśpieszy zużycie łożyska i motocykl będzie nam wężykował. Za słabo dokręcone łożysko będzie stukało przy wyhamowywaniu i też negatywnie wpłynie na prowadzenie się motocykla oraz drastycznie skróci żywotność łożyska. Trzeba znaleźć złoty środek.
Ja zrobiłem tak, że dokręciłem nakrętkę mocno do wyczuwalnego oporu poruszałem kilka razy kierownica prawo-lewo następnie popuściłem nakrętkę i delikatnie z wyczuciem ponownie dokręciłem ją. Trzeba pamiętać, że nakrętka która dociska górną półkę ma wpływ na luz łożyska. Więc naprawdę trzeba zrobić to delikatnie. Jak już znajdziemy ten złoty środek zakładamy zabezpieczenie które jest podkładką koronkową i kontrujemy nakrętkę i zaginamy ząbek podkładki. Teraz już z górki.
Zakładamy górną półkę, dokręcamy lekko nakrętkę sztycy i wsuwamy lagi w półki.
Za pomocą suwmiarki (głębokościomierza) odmierzamy 33mm. i dokręcamy śrubę półki z siłą 23Nm. Dokładnie tak samo ustawiamy druga lagę. Teraz dociągamy nakrętkę sztycy z siłą 103Nm (jest to bardzo ważne, bo wpływa na końcowy luz łożyska główki ramy !) Ja użyłem klucza dynamometrycznego wychylnego.
Zostaje teraz dokręcić śruby dolnej półki 39Nm i można przykręcać kierownice a na samym końcu założyć zabezpieczenie z drutu.
Teraz pozostaje założyć koło, zaciski błotnik i cieszyć się z udanej wymiany łożyska. Teraz można odbyć jazdę próbną i sprawdzić jak się motocykl prowadzi oraz czy nie słychać podejrzanych stuków (zbyt lekkie dokręcenie łożyska). Za około 500km trzeba sprawdzić jak się już łożysko "ułoży" czy nie trzeba delikatnie dociągnąć łożyska.